Zdalne nauczanie czas zacząć
Dziś do szkoły zawędrowałam ze swoim laptopem. Komputer w klasie jest bardzo słaby nie ma szans, aby Messenger na nim działał płynnie. Rozstawiłam sprzęt i ruszyłam spotkać się z innymi nauczycielami na radzie pedagogicznej. Po spotkaniu wniosek jeden będziemy podejmować próbę nauczania zdalnego.
Odczułam ulgę, skoro mogę pracować, to jest nadzieja, że nie zostanę bez pracy na czas epidemii.
Z wielkim zapałem wróciłam do pustej klasy. Napisałam do swoich uczniów na grupach, że od dziś będziemy się uczyć wirtualnie. Pocieszyłam, że jakoś damy radę poznawać nowe umiejętności i utrwalać już te poznane.
Czułam ogromną satysfakcję, że miałam wypracowany z nimi sposób komunikacji przez media społecznościowe. Chyba słusznie przyznali mi uczniowie nagrodę Influencera roku. Moja pasja do obsługi i wykorzystania programów komputerowych w życiu i w pracy przydaje się.
Free-Photos z Pixabay
Na dziś miałam przygotowane zadania powtórzeniowe. W czasie lekcji rozsyłałam przygotowane quizy. Młodzież z zapałem ruszyła do rozwiązywania, a ja sprawdzania i wysyłania poprawionych zadań. Niestety okazało się, że w 45 minut nie jestem w stanie odesłać informacji zwrotnej do każdej osoby w klasie. Telefon wibrował cały czas.
Uczę 162 uczniów i dziś pisali do mnie prawie wszyscy. Do domu wróciłam o 14:00. Zjadłam szybki obiad i kontynuowałam pracę. Skończyłam grubo po północy.
Całe szczęście, że mogę pracować. Wiem, że nie każdy będzie miał taką możliwość w czasie tej epidemii. Boże dopomóż im.